Zastanawiam się, dlaczego tak wiele osób nosi ubrania w niewłaściwym rozmiarze ? Panie za ciasne, Panowie zazwyczaj odwrotnie, jeden rozmiar +. Skąd takie nawyki ? kompleksy? A może niepewni co dobrze na nas wygląda, słuchamy niekompetentnych ekspedientów w których interesie leży by wszystko jedno co i wszystko jedno jak, byle jak najszybciej i jak najwięcej sprzedać. Czasami aż trudno mi nie zareagować, jak widzę biednego, kompletnie zagubionego klienta, w koszmarnie wielkiej płachcie pozszywanej tkaniny i rozhisteryzowanego ekspedienta ćwierkającego wesołkowato klientowi do ucha „ no świetnie skrojona, no jak na Pana szyta ta marynareczka. Po prostu cudo.” No rzeczywiście cud będzie jak klient - idiota się nie połapie i zapłaci.
Zasada jest taka, że zarówno przyciasne jak i zbyt obszerne ubrania bezlitośnie eksponują wszelkie mankamenty sylwetki, deformując figurę . Jeżeli zależy nam na ukryciu wad i wyeksponowaniu zalet, zdecydowanie więcej uwagi warto poświęcić właściwemu dobraniu rozmiaru . Radzę nie eksperymentować ani w jedną ani w drugą stronę po co obnażać braki. Ważne jest nie tylko jak ubranie wygląda z przodu. Warto zobaczyć się również z tyłu, z boku i podczas ruchu. Np. jak wygląda w pozycji siedzącej . Postaram się po kawału przeprowadzić was przez meandry doboru właściwego rozmiaru , obalając po drodze mnóstwo narosłych mitów i fałszywych przekonań. Zapraszam na „Right Size Story”, w odcinkach......
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak sobie czytam Twojego bloga i muszę powiedzieć, że wszystkie pozytywne (jak dotąd) odczucia zniszczyłeś, nazywając "idiotą" klienta, który nie ma doświadczenia albo wyczucia (albo jednego i drugiego) w dziedzinie mody. Nie każdy musi je mieć, tym bardziej jeśli popatrzeć na dzisiejszą modę - jeden od razu instynktownie wyczuje co jest modne, drugi założy "wielką płachtę" i nie zorientuje się, czy to jeszcze modne, czy już beznadziejne. Nie uważam, żeby od razu był idiotą, bo może mieć wiele innych talentów, jak np. znajomość interpunkcji i ogólnych zasad pisowni ("Zasada jest taka że, zarówno (...)", "ubrania bezlitośnie eksponuję", "eksperymentować ani w jedną ani w drugą stronę po co obnażać braki", itd).
OdpowiedzUsuń;)
Pozdrawiam
O przepraszam. Nie nazywam klienta "idiotą". Proszę czytać uważnie. Moje posty są może zbyt zawiłe miejscami, ale zwrot ten został użyty sarkastycznie na określenie mojego rzecz jasna domniemania o ocenie klientów przez niefachowych ekspedientów. Osobiście, że zacytuje „Czasami aż trudno mi nie zareagować, jak widzę biednego, kompletnie zagubionego …” oceniam klienta wręcz odwrotnie. Dziękuję za uwagi odnośnie interpunkcji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń