piątek, 29 kwietnia 2011

moda męska trendy 2011

Corneliani SS/2011Canali SS/2011

Przed nami kilku odcinkowe krótkie dossier o trendach na ten sezon

W tym sezonie moda męska szuka inspiracji w poprzednich dekadach. W stylu formalnym który zmienia sią bardzo powoli wciąż silne są odwołania do klasyki lat 50 i 60. Te tendencje mogę, jak nazwano tegoroczną kolekcja „Canalli „ określić mianem „Classic perfection”. Do idei by z historii męskiego garnituru wziąć to co najlepsze i zmiksować w styl nowoczesnego mężczyzny odwołuje się wiele marek. Formalność i perfekcyjne krawiectwo epoki wiktoriańskiej, elegancja lat 30 i dopasowany podkreślający, męską sylwetkę krój z lat 60. Tak wygląda idealny garnitur na ten sezon. Sylwetka szczupła, ale już nie obcisła. Poszerzone ramiona i wyszczuplona talia. Ma być klasycznie i męsko zarazem. Dużo odwołań do stylu prezydenta Jonha Kennedy albo kultowego serialu „Mad Men”. Krótkie jednorzędowe, taliowane marynarki zapinane na dwa guziki o średnich wyłogach i co charakterystyczne z dość ostrym cięciem klap. Górny guzik umieszczony jest dość wysoko by w ten sposób zmienić proporcje i jeszcze bardziej podkreślić męska sylwetkę. W wielu kolekcjach pojawiają się też dwurzędówki, ale noszone lżej, na luzie. Do samej koszuli, bez krawata , do spodni w innym kolorze. Czasy ciężkiego nudnego garnituru już mamy za sobą. Dla tych, co nie znoszą wąskich nogawek dobra wiadomość pojawia się tendencja do luźniejszych spodni niż w poprzednich latach.

źródło : Magazyn „Bussines & Beauty”

Canali SS/2011Canali SS/2011Loro Piana SS/2011E.Zegna SS/2011

wtorek, 26 kwietnia 2011

Rage Age cdn....






Moi Drodzy jak się okazało mojego bloga czytają też działy marketingu i zaraz po poprzedniej publikacji odezwało się do mnie na priv „Rage Age” tłumacząc, po pierwsze, o co chodzi z banerem cyt. „ Niefortunnie złożyło się, że odwiedził Pan nasz londyński sklep w trakcie zmiany dekoracji – stąd uchwycony „odwrotny” baner. W końcu w Anglii ruch jest lewostronny;)”
Po drugie, mamy możliwość zajrzenia do środka sklepu, bo wysłano mi fotki jak to wygląda od wewnątrz.
Pokuszę się tu, już publicznie o prośbę do Firmy, o komentarz do komentarzy pod poprzednim postem. W końcu najlepiej dociekać prawdy u źródła.
Hipotezy jak wiemy bywają niebezpieczne. Czasem mogą niebezpiecznie zaszkodzić stosunkom sąsiedzkim albo międzynarodowym stosunkom sąsiedzkim. Hipotezy.... stają się naprawdę niebezpieczne, jak sąsiadem jest niedźwiedź. Tak a propos spodobał mi się taki aforyzm
Emil Cioran — Zeszyty 1957-1972
"Żeby mieć rację po swojej stronie, trzeba zawsze trzymać się w równej odległości od zapaleńców i zgorzknialców"

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Rage Age - London story


Moja kolejna wizyta w Londynie, wprawiła mnie w lekkie osłupienie.
A to z powodu iście polskiego akcentu w samym centrum męskiego krawiectwa. Nie gdzie indziej, a w mega prestiżowym miejscu Londynu w pięknym łączniku między ulicą Piccadylli nie opodal hotelu Ritz, a znaną z renomowanych, cieszących się wieloletnią tradycją brytyjskich manufaktur krawieckich, słynną Jermyn Street, umiejscawia się właśnie nasza rodzima marka Rage Age. Na razie jest to niewielki butik , ale za to w pięknym stylowym pasażu Piccadilly Arcade.
‘No , no ‘. . . przeszło mi przez głowę, dobry biznes plan i rzetelny marketing to podstawa udanego przedsięwzięcia. Jak widać właściciele marki Rage Age w swoim Marketing and Sales Plan, ekspansje na rynki zachodnie założyli już na starcie. Gdy powstawały w Polsce pierwsze salony tej marki, długo zastanawiało mnie, do kogo są adresowane ? Jak na nasz krajowy męski rynek mody, propozycja wydawała mi się dość ryzykowna i wyrafinowana. Z jednej strony wzornictwo, kroje i stylistyka, na nasze warunki mocno odważne, kierowane ewidentnie do młodych mężczyzn podążających za trendami. Z drugiej dość wysokie ceny, które z kolei przywołują na myśl już dobrze usytuowany target, który zazwyczaj jest nieco starszy, co z jednej strony widać w zasobności portfela, ale też często w mniej młodzieńczej sylwetce, a przecież taką lansuje Rage Age. No ale, sadząc po nowo powstającym salonie, plan zakładał też rynki zachodnie i pomijając prestiż ulicy, może to właśnie był pomysł na ten brand. Cóż, czas pokaże, czy młodzi Brytyjczycy otwarci są na nowe marki? Czy raczej, są przywiązani do brytyjskich tradycji. Perfekcyjnego wykończenia i dobrego krawiectwa, gdzie między krawców z Savile Row, koszularzy z Jermyn i trendowe firmy włoskie wbić się, może być nie łatwo.




ps. tylko dlaczego baner o nowej marce i nowej kolekcji jest odwrócony d....pą do klienta???? chyba jednak nie rozumiem wyrafinowanej strategii firmy....