czwartek, 31 grudnia 2009

Noworocznie !

Moi, Mili,
Przesyłam Wam najserdeczniejsze życzenia noworoczne. Życzę wspaniałych ubraniowych inspiracji, odwagi w poszukiwaniu swojego wymarzonego wizerunku, pewności siebie w odkrywaniu klasycznej elegancji oraz jak najmniej stylistycznych rozterek i dress codowych „wpadek”. Ja uciekam, przywitać hucznie Nowy Roczek, czego i Wam oczywiście serdecznie życzę !!!

poniedziałek, 28 grudnia 2009

Męski Sylwester

Fakt że za 3 dni Sylwester skłonił mnie do małej refleksji na temat wieczorowej elegancji i najnowszych trendów męskiej mody na specjalne okazje. No cóż, moi Drodzy, nawet w naszych szalonych czasach wygrywa rasowa klasyka. Podglądając propozycje wielkich projektantów na ten sezon okazuje się że, nic bardziej szykownego, stylowego nie wymyślono. Nie ma to jak, niezniszczalny, niezastąpiony, dobry stary przyjaciel mężczyzny - SMOKING. Teraz odświeżony w linii i formie, z nonszalanckich tkanin, potraktowany przez mistrzów z rozmachem, przymrużeniem oka i na nowo, ale pomimo całego tego mydlenia oczu nowatorstwem i awangardą, przecież to wciąż absolutna klasyka gatunku. Standard męskiej wieczorowej elegancji i stylu, smoking nadal pozostaje nie do przebicia. Uff, co za ulga... mimo całej metro seksualnej mody,nowoczesny facet wciąż może zostać facetem, nie będąc posądzonym o stetryczałe, skostniałe, konserwatywne nawyki...... Versace Men's Autumn(Fall)/Winter - 2009/2010 Collection
Gianfranco Ferre Men's Autumn(Fall)/Winter - 2009/2010 CollectionDolce&Gabbana Men's Autumn(Fall)/Winter - 2009/2010 CollectionDolce&Gabbana Men's Autumn(Fall)/Winter - 2009/2010 CollectionTrussardi Men's Autumn(Fall)/Winter - 2009/2010 CollectionJohn Richmond Men's Autumn(Fall)/Winter - 2009/2010 CollectionJohn Richmond Men's Autumn(Fall)/Winter - 2009/2010 Collection

Nie pozostaje mi nic innego drodzy Panowie, jak zyczyć Wam szampańskiej zabawy w smokingu i pod muchą....

piątek, 25 grudnia 2009

Right Size Story - Marynarka cz. 2

Długość marynarki. Czasem patrząc na mężczyzn w garniturach mam wrażenie że w ogóle nie biorą tego parametru pod uwagę. Długość marynarki jest warunkowana wzrostem i proporcjami ciała, a nie długością rąk jak się powszechnie uważa. To jeden z podstawowych błędów podczas zakupów gotowego garnituru jakiś fatalny fałszywy mit żeby marynarkę dopasowywać jedynie ze względu na właściwą długość rękawa. A zatem to nie dł. rękawa determinuje dł. marynarki Podstawowa zasada jest taka że marynarka musi być na tyle długa żeby zakrywać linią pośladków ale jednocześnie powinna kończyć się tak by uzyskać jak najdłuższą linią nóg jak to jest możliwe. Marynarka właściwej długości powinna się kończyć dokładnie w połowie dystansu między szwem kołnierza a podłogą . Dłuższa marynarka optycznie wydłuży linię torsu, ale skróci długość nóg. Kolejnym kluczowym dla sylwetki i proporcji ciała elementem jest wydawałoby się drobny detal czyli guzik marynarki położony w linii pasa. Jest to tzw. Punk ciężkości sylwetki, centralny element marynarki. Zgrabne manipulowanie wysokością jego położenia daje możliwość korekty długości torsu względem nóg tak by uzyskać optymalne proporcje. Guzik ten powinien znajdować się o 1,5 cm poniżej naturalnej talii czyli najwęższego miejsca torsu. Ponieważ tak istotna jest jego rola jako środka i centrum marynarki najlepsi krawcy z londyńskiego Savile Row pozostawiają znalezienie właściwego dla niego położenia na ostatnią przymiarkę przekładając zaznaczenie tego punktu z miejsca na miejsce by mieć absolutna pewność że marynarka się idealnie układa i nadaje figurze idealne proporcje.
Nie bez znaczenia dla sylwetki jest długości i szerokość klap. Klapy mocno wydłużone i ostro ścięte sprawią że niski mężczyzna będzie się wydawał jeszcze niższy a tęgiemu przy takich klapach przybędzie kilogramów. Niewysocy Panowie powinni wybierać marynarki o krótkich wyłogach. Natomiast wysocy wybierając klapy wydłużone które stykają się niżej w ten sposób zrównoważą długi tors.

wtorek, 22 grudnia 2009

szelki

Trochę przydługa przerwa w pisaniu bloga to skutek jakże miłego mojego pobytu w Londynie. Saville Row, Jermyn Street, St James’s .... co za źródło inspirujących tematów, więc na pewno wątki z wyjazdu się pojawią ...

ale teraz obiecane Vislawowi króciutkie dossier o prawdziwych tradycyjnych szelkach, na których pochwałę elegant Oskar Wilde uknuł jedno ze swoich powiedzonek, że:
„ubranie mężczyzny powinno się utrzymać na ramionach , a nie na pasie „
Pasek nigdy nie będzie lepiej niż szelki utrzymywał spodni zarówno z przodu jaki i z tyłu w należytej nienagannej pozycji, wykorzystując jedynie zasady grawitacji. Pominę milczeniem może i praktyczny ale jednak tandeciarski wynalazek czyli szelki zapinane na żabki i kilka słów opowiem o tych tradycyjnych prawdziwych brytyjskich zapinanych na guziczki.Guziczki do zapiania szelek mogą być na zewnątrz albo wewnątrz spodni teraz to zależy od osobistych upodobań, ale z początku kiedy zasady protokołu dyktowały że, szelki powinny być zasłonięte i niewidoczne, a obowiązkowa kamizelka albo zapinana marynarka bardzo pomagały je ukryć, guziczki wszywano po zewnętrznej stronie. Dużo bardziej komfortowe było zapinanie szelek na zewnętrzne guziczki, z dala od ciała. Kiedy mężczyźni przestali obowiązkowo używać kamizelek guziki do zapiania szelek powędrowały do środka spodni.
Ważna uwaga. Nigdy nie używaj paska do spodni gdzie są guziki do szelek!
Szelki idealnie sprawdzają się ze spodniami o wysokim stanie, i tak naprawdę pozwalają idealnie skontrolować należytą długość spodni. Przykrótkie spodnie mogą wyglądać komicznie zbyt długie zaś niechlujnie. Zasadniczo szelki zapinamy tak by z przodu spodnie opierały się na bucie z niewielkim naddatkiem tworzącym z tkaniny wgłębienie nie w nogawce z tyłu spodnie powinny mieć linie prostą nie powinny się marszczyć a ich długość jest kwestią indywidualnych preferencji ale powinna oscylować w okolicy 2 cm nad ziemią.
Nigdy nie należy łączyć paska i szelek na raz. Spodnie powinny mieć albo szlufki do paska albo guziczki do szelek. Spodnie zapięte szelkami z odstającymi pustymi szlufkami od paska wyglądają okropnie, więc radzę jednak wsunąć weń pasek.
Niektórzy dżentelmeni każą w swoich szytych na miarę spodniach guziczki do szelek wszywać na zewnątrz przodu bo to takie stylowe ale wewnątrz z tyłu żeby prowadząc Maserati albo Aston Martina bez marynarki przypadkiem nie poharatać guziczkami tapicerki. Najbardziej znane szelki wśród światowych elegantów i snobów to te od londyńskiego Alberta Thurstona . Brytyjska firma wyspecjalizowana w szelkach i podwiązkach do skarpet ma już prawie 200 letnia tradycje i wierną najbardziej wymagającą i szykowna klientelę. Wszystkie szelki wykonane są z nienaganną starannością o szczegóły, klamry z ręcznie polerowanego mosiądzu, paski z koziej skórki czarnej brązowej lub białej i najwyższej jakości tkaniny.
No cóż nie pozostaje mi nic innego jak namawiać do noszenia tego stylowego dodatku.

piątek, 11 grudnia 2009

po prostu - poszetka

Ostatnio znów sobie o niej przypomniano.
Mały kawałeczek płótna albo jedwabiu w kieszonce marynarki. Idealny by dodać szczyptę koloru i szyku męskiej garderobie i niezastąpiony by wnieść niepowtarzalność i styl w ogólny wizerunek mężczyzny.Smutno mi się zrobiło gdy kilka dni temu, w eleganckim warszawskim sklepie z męską odzieżą ekspedientka zaczęła mi tłumaczyć że, to się nazywa butonierka. Smutno, a może nawet mnie to rozzłościło, bo wydawać by się mogło że ktoś kto pracuje w takim miejscu powinien mieć podstawową wiedzę i nie może opowiadać takich bzdur. A zatem chusteczka w kieszonce marynarki TO NIE JEST BUTONIERKA, TO JEST POSZETKA.Krótko o zasadach. Chusteczka tradycyjnie powinna być kwadracikiem o boku ok. 15 -20 cm stąd nazwa pocket square. Oczywiście musi być ręcznie obszywana w lekko wypukły rulonik. Pod żadnym pozorem nie powinna być z tej samej tkaniny co krawat. Chociaż tego typu gotowe zestawy są dostępne w sprzedaży takie zestawienie jest niegustowne i zamiast dodawać elegancji wygląda groteskowo. Jeżeli nie możesz się zdecydować na samodzielne dobranie wzorzystej poszetki, zawsze warto postawić na absolutną klasykę gatunku czyli lnianą albo bawełnianą białą chusteczkę dyskretnie wetkniętą do kieszonki. Jest kilka klasycznych sposobów składania poszetki, ale zawsze powinna wyglądać jakby znalazła się na swoim miejscu niejako mimo chodem, dyskretna nonszalancja i luz jest najlepszym dodatkiem do klasyki.
Zdecydowanie polecam to bardzo szykowny drobiazg.

niedziela, 6 grudnia 2009

Styl

Jakiś czas temu magazyn GQ opublikował listę 50 najbardziej stylowych mężczyzn ostatniego półwiecza, „The 50 Most Stylish Men of the Past 50 Years”.
Warto zajrzeć i zaczerpnąć inspiracji. Klimaty rożne, ale bez wątpienia mają jeden wspólny mianownik. Świadomość . To jest klucz do rasowej stylizacji. Niezbędna do bycia stylowym, niezależnie od tego, czy nosisz świetnie skrojony garnitur i buty od Johna Lobba, czy dżinsy i sportowe koszule. Styl, to świadomość siebie i umiejętne świadome siebie kreowanie. To znalezienie na siebie pomysłu i jego konsekwentne realizowanie. Niech ktos mi powie, tylko tyle, czy, aż tyle ?

Sean Connery Photo: Bob Haswell/Express/Getty Images
Miles Davis Photo: Vern Smith/Everett CollectionSamuel Beckett Photo: Ullstein Bild/The Granger Collection, NY
Malcolm X Photo: Eve Arnold/Magnum Photos
Johnny Depp Photo: Herb Ritts/Lime Foto
George ClooneyPhoto: AP Photo/Antonio Calanni

piątek, 4 grudnia 2009

pasek czy szelki ?

Nie będziesz kompletnie ubrany dopóki nie założysz do spodni paska. Jedynym odstępstwem jest to, że akurat założysz szelki !!! Wielu ekspertów tematu uważa że, do garnituru dopuszczalne są tylko szelki, ale nasze czasy nie są już tak ortodoksyjne jak kiedys, zatem uznajmy że, czy zakładać szelki? czy pasek ? to kwestia indywidualnego wyboru.
Są jednak dwie sytuacje które bezwzględnie niezależnie od zmian w DC wymagają szelek. Pierwsza z nich to pod kamizelkę bo pasek się fatalnie odznacza i zaburza czystość linii, a druga to do formalnych strojów jak smoking czy frak, bo szelki stanowią ich tradycyjny element i dopełniają całości.
Ale jest jeszcze coś. Pasek stał się dodatkiem banalnym, tak oczywistym że, o ile nie jest z krokodylej skóry nikt nie zwróci na niego większej uwagi. Jeżeli szukasz elementu który po pierwsze jest szalenie stylowy po drugie dyskretnie dodaje nudnym formalnym zestawom wyrafinowanego indywidualizmu po trzecie jest mocno na czasie sięgnij po szelki,właśnie wróciły do łask. Czerpanie z najlepszych tradycji męskiego stylu nigdy nie rozmija się z dobrym smakiem.

Ale jest jedna, ważna zasada!!!

Nigdy nie zakładaj paska i szelek na raz, to tak jakbyś zakładał dwie prezerwatywy jednocześnie i byl naprawdę Wielkim pesymistą

środa, 2 grudnia 2009

Right Size Story - Marynarka

Mężczyzna który dba o proporcje swojej garderoby zawsze jest dobrze ubrany. Dobranie właściwych proporcji i kroju marynarki ma zasadnicze znaczenie dla całości Twojego wizerunku. Optymalnie jest więc zainwestować w garnitury szyte na miarę. To skuteczny sposób by mieć wpływ na kształt, krój i dopasowanie tkaniny tak, aby całość podkreślała zalety sylwetki jednocześnie tuszując jej mankamenty. Niezależnie czy zamawiasz marynarkę u krawca czy kupujesz gotową zwróć uwagę na kilka ważnych elementów. Jeżeli masz stosunkowo dużą głowę musisz zadbać by odpowiednio poszerzone ramiona i szersze wyłogi marynarki stanowiły dla niej równowagę . Jeżeli twoja głowa jest drobna a twarz jest wąska postaw na węższe klapy i kupując marynarkę szczególnie zwróć uwagę na linię ramion w zbyt rozbudowanej twoja głowa sprawi wrażenie zbyt małej. Niscy panowie lepiej będą wyglądali w marynarkach których wyłogi są krótsze i wyżej się ze sobą stykają, wyżsi odwrotnie powinni mieś stosownie wydłużone klapy. Również do szerokości tułowia trzeba dopasować szerokość klap marynarki. Osoba o szerokim rozłożystym torsie w marynarce o zbyt wąskich klapach będzie wyglądać jak kelner w przyciasnym ubranku a ktoś o drobnej sylwetce i wątłych warunkach dobierając sobie odpowiednią szerokość klap w tym wypadku krótszych i węższych zyska optycznie na posturze . A w następnym odcinku obalimy mit o wyznaczaniu długości marynarki .

niedziela, 29 listopada 2009

Right Size Story...

Zastanawiam się, dlaczego tak wiele osób nosi ubrania w niewłaściwym rozmiarze ? Panie za ciasne, Panowie zazwyczaj odwrotnie, jeden rozmiar +. Skąd takie nawyki ? kompleksy? A może niepewni co dobrze na nas wygląda, słuchamy niekompetentnych ekspedientów w których interesie leży by wszystko jedno co i wszystko jedno jak, byle jak najszybciej i jak najwięcej sprzedać. Czasami aż trudno mi nie zareagować, jak widzę biednego, kompletnie zagubionego klienta, w koszmarnie wielkiej płachcie pozszywanej tkaniny i rozhisteryzowanego ekspedienta ćwierkającego wesołkowato klientowi do ucha „ no świetnie skrojona, no jak na Pana szyta ta marynareczka. Po prostu cudo.” No rzeczywiście cud będzie jak klient - idiota się nie połapie i zapłaci.


Zasada jest taka, że zarówno przyciasne jak i zbyt obszerne ubrania bezlitośnie eksponują wszelkie mankamenty sylwetki, deformując figurę . Jeżeli zależy nam na ukryciu wad i wyeksponowaniu zalet, zdecydowanie więcej uwagi warto poświęcić właściwemu dobraniu rozmiaru . Radzę nie eksperymentować ani w jedną ani w drugą stronę po co obnażać braki. Ważne jest nie tylko jak ubranie wygląda z przodu. Warto zobaczyć się również z tyłu, z boku i podczas ruchu. Np. jak wygląda w pozycji siedzącej . Postaram się po kawału przeprowadzić was przez meandry doboru właściwego rozmiaru , obalając po drodze mnóstwo narosłych mitów i fałszywych przekonań. Zapraszam na „Right Size Story”, w odcinkach......

sobota, 28 listopada 2009

refleksje znad talerza


Wczorajszy wieczór dane mi było spędzić w sposób bezwzględnie uroczy.
Elegancka kolacja dla kilkudziesięciu zaproszonych na tę okazję gości w stylowych ekskluzywnych wnętrzach hotelu Bristol, tak naprawdę była dodatkiem do serwowanej na żywo przez orkiestrę kameralną muzyki Haydna i Bacha. Ten dość ciekawy pomysł propagowania i dzielenia się swoją pasją do muzyki wprowadza w życie pewien mieszkający w Polsce brytyjski gentleman. No ale, zostawiając wykwintne menu to na talerzu i to muzyczne na boku, moje refleksje oczywiście skupiły się na odzieniu.
Towarzystwo było mieszanego pochodzenia sporo obcokrajowców, Brytyjczycy, Amerykanie, sporo Polaków. Nasz gospodarz witał gości w eleganckim czarnym smokingu, a wetknięta w kieszonkę wzorzysta złoto bordowa poszetka świetnie przełamywała konserwatyzm ubioru, pokazując jak dyskretnie, świadomie i z klasą można zabawić się konwencją, wnieść ducha świeżości i mody, nie łamiąc przy tym zasad dobrego smaku. Tak czy owak był nieprzyzwoicie elegancki.


Moje refleksje dotyczą reszty Panów i tego co dane mi było zobaczyć. Dodam na początek że nikt oczywiście nie przyszedł w swetrze, czy dżinsach. Wszyscy Panowie mieli na sobie marynarki albo garnitury. Mimo to rozrzut elegancji zaprezentowanych zestawień był dość szeroki. Konfiguracje chyba wszystkie z możliwych. Była marynarka klubowa łączona z muszką na anglojęzycznym starszym panu, podobno pisarzu. Było oczywiście szerokie spektrum krawaciarzy,była marynarka w tandemie z koszulą w prążki i fularem, itd. Wreszcie coś co skłoniło mnie do napisania tego posta. Dwóch młodych mężczyzn miało na sobie podobny zestaw. Każdy z nich mial ciemny garnitur zestawiony z białą koszulą z zapinanymi na spinki mankietami,ale potraktowaną bez krawata. Dziwny to był widok tak jakby właściciel nie mógł się zdecydować: mam być formalny? czy na luzie? Elegancko? czy klubowo? Nie wiem. Na przeciwko Bristolu jest słynne, kultowe czynne całą dobę bistro „Przekąski Zakąski”, więc może plan był taki, że po koncercie 2 wódeczki na stojaka, a potem w miasto. Okolice Bristolu, Teatru Wielkiego i Krakowskiego Przedmieścia to aktualnie najbardziej snobistyczne imprezowo rewiry Warszawy. Może stąd ten pomysł na dwa w jednym ?


Tak czy owak moim zdaniem pudło! Taka konfiguracja jest kompletnie nietrafiona, ani na jedną ani na drugą okolicznosć, bo wygląda raczej jak stylizacja na wiejskim weselu o 2:30 nad ranem, kiedy już wszystkim jest wszystko jedno, kto ? co ? z kim ? i ośmielone w żyłach krążącą wódeczką chopaki, na pocztek zdejmują kraaaaaawaty ...

piątek, 27 listopada 2009

abecadło pucybuta

Znakomitej wysokiej jakości klasyczne buty, najlepiej szyte na miarę to bezwzględnie świetna inwestycja.
Kilka słów o tym jak o tą inwestycję zadbać by starczyła na długie lata.

Wybieraj kosmetyki do pielęgnacji obuwia tylko najwyższej jakości. Znany warszawski szewc Jan Kielman mogący się poszczycić obecnością na elitarnej liście Europe’s Elite 1000 czyli liście najbardziej ekskluzywnych miejsc Europy poleca sprawdzone preparaty renomowanych firm z tradycjami : Shoeboy's, Collonil, Wolly, Meltonian i Dr.Martens


Przed przystąpieniem do pastowania dokładnie oczyść buty z piasku, ziemi, kurzu wszelkich powierzchniowych zanieczyszczeń.
Ranty podeszwy najprościej jest z piasku i brudu oczyścić zwykłą dość twardą szczoteczką do zębów
Do codziennego pastowania najlepsze będą lżejsze w konsystencji kremy nadające skórze wyjątkową elastyczność. Dla uzyskania głębokiego połysku używaj twardych past w metalowych puszkach.


Kolor pasty powinien być idealnie dopasowany do koloru wierzchów butów lub ew nieco ciemniejszy. Pasta jaśniejsza często powoduje powstawanie białych poprzecznych smug w miejscu zginania się buta nad palcami.
Do polerowania zabierz się gdy buty będą całkowicie suche i pasta zdąży przyschnąć.
Pastę powinno się nakładać cienkimi warstwami żeby w łatwy sposób usunąć jej nadmiar . Pod koniec polerowania warto na buty nałożyć warstwę pasty zwilżonym wodą tamponem. To nada butom wyjątkowego połysku.
Do polerowania najlepiej używać miękkiej szczotki włosianej albo kawałka flaneli.
Używanie wszelkich nowoczesnych preparatów nabłyszczających może butom zaszkodzić tworzą trudny do usunięcia filtr który pękając sprawia wrażenie zniszczonej starej skóry.
Sporo czasu i wysiłku powinno się poświęcić polerowaniu stara szkoła mówi że nawet pół godziny na jeden but.


Drugim bardzo ważnym elementem konserwacji obuwia jest trzymanie bytów na prawidłach zawsze wtedy gdy nie są używane. Ważne żeby używać prawideł drewnianych drewno pochłania wilgoć ze skóry Najlepsze są z drzewa cedrowego ewentualnie z dębiny. Buty na prawidłach szybko odzyskują swój pierwotny kształty, załamania skóry się prostują i buty na długo zachowają swój pierwotny fason.
Butom na prawidłach a więc zabezpieczonym przed zdefasonowaniem można spokojnie myć skórzane podeszwy wodą . Po wyschnięciu należy je zabezpieczyć oliwką kosmetyczną. Im częściej powtarzamy zbieg impregnacji podeszwy tym buty zyskują większą odporność praktyczne stają się wodoodporne.


Jeszcze uwaga a propos zbliżającej się zimy i dramatycznego działania soli na nasze buty. Trudno się pozbyć wżartych w skórę solnych zacieków. Sposobem jest kąpiel butów w ciepłej wodzie z mydlinami albo szamponem. Skórę należy również od środka delikatnie masować miękką szczoteczką albo szmatką starając się wypłukać z niej jak najwięcej solnego osadu. Wilgotne buty koniecznie nakładamy na prawidła i pozwalamy im wyschnąć z dala od źródła ciepła.

Pakując buty na podróż, umieszczaj je w woreczku z miękkiego materiału. Zapobiegnie to obtarciom i zadrapaniom skóry.


To tyle jeżeli chodzi o konserwację. A wszystkie poważniejsze uszkodzenia można wielokrotnie naprawiać. Przetarcia na zelówkach, zniszczone fleki a nawet wymiana całej podeszwy bez szkody dla wyglądu buta, pozwala na wieloletnie użytkowanie. O wyższości inwestycji w buty szyte na miarę zamiast beznadziejnego topienia pieniądzy w masową produkcję na pewno jeszcze napiszę

czwartek, 26 listopada 2009

over czy under dressed ?

Ktoś ostatnio mnie zapytał czy jeżeli nie wiadomo dokładnie jaki strój jest wymagany i nie wiadomo jak dostosować go do okoliczności to lepiej się ubrać za elegancko, czy lepiej nie dociągnąć i ubrać za luźno.



Osobiście uważam że, lepiej ciągnąć w górę niż w dół. Jeżeli w żaden sposób nie da się ustalić jaki obowiązuje dress code proponuję postawić na elegancję . Lepiej przyjść w krawacie i marynarce, zawsze można dyskretnie zdjąć jedno i drugie, i szybko dostosować się do mniej formalnej sytuacji. W drugą stronę to nie działa. Trudno nagle znaleźć marynarkę. W Stanach są czynne całodobowe wypożyczalnie zawsze można się ratować wypożyczonym smokingiem. W naszej rzeczywistości musisz zadbać o siebie sam. Radzę kierować się zdrowym rozsądkiem i intuicją ale czy nie lepiej uchodzić za eleganta niż ignoranta ?

środa, 25 listopada 2009

...

Do tematu skarpetek pewnie jeszcze będę wracać, a tym czasem przypomniało mi się stare brytyjskie porzekadło.

"Biznesmen dobiera skarpetki do spodni,dżentelmen do humoru "

wtorek, 24 listopada 2009

Skarpetki , po raz pierwszy - podstawowe zasady



We wszystkich sytuacjach garniturowych i marynarkowych skarpetki dobiera się do spodni a nie do butów. To podstawowa zasada nigdy odwrotnie bo skarpety w tymże kolorze co but zatrzymują oko patrzącego nie na linii butów tylko wyżej na styku spodni i skarpet bo tu jest kontrastowa linia więc optycznie wydajesz się niższy niż jesteś. A po co bez sensu odejmować sobie kila centymetrów?
Skarpetki mogą być ciemniejsze albo w tej samej tonacji co spodnie.



Nie wiem czy muszę dodawać ale na wszelki wypadek dodam że, skarpetki powinny być tak długie żeby nawet podczas siedzenia z nogą na nodze nie było widać gołej łydki.
Jest kilka klasycznych zasad doboru skarpet.
Ciemno granatowe skarpetki pasują do granatowych, bądź brązowych spodni i brązowych butów albo do granatowych spodni i czarnych butów.
Brązowe do brązowych, beżowych spodni i do brązowych lub wiśniowych butów
Wybierz skarpetki w kolorze węgla drzewnego lub antracytowe do ciemno szarych spodni i brązowych lub czarnych butów
Czarne skarpetki pasują do czarnych spodni i do czarnych butów. Obowiązuje jedna zasada im bardziej formalna okazja i strój włączając w to smoking i frak, tym bardziej luksusowe i świetne powinny być skarpetki.
W klasycznych zestawach oprócz gładkich skarpet bardzo dobrze wyglądają też skarpetki z dyskretnym wzorem, a dodatkowy kolor zestawiony z kolorem z krawata lub poszetki stworzy harmonijną całość. To tyle a propos klasycznego dress code. Ale świat się zmienia i w sytuacjach mniej formalnych można sobie pozwolić zdecydowanie na więcej, a modne ostatnio przykrótkie nogawki fantastycznie sprzyjają by skarpetki stały się elementem własnego niepowtarzalnego stylu.



Nie mogę nie dodać że, chic ostatnich sezonów to nawet do marynarki i klasycznych Oksfordów skarpetki zostawiać w domu , zgodnie z hasłem cracking dress code.

poniedziałek, 23 listopada 2009

ubieraj się z głową. czyli jak ?

Jak połączyć dążenie do szykowności z prostotą i pragmatyzmem i to wszystko w ramach jednej szafy
Musisz przejść 3 proste etapy

1. Ocena.
Oceń i przeanalizuj swój styl życia oraz zasoby z szafy . Porównaj to co posiadasz ze swoimi życiowymi potrzebami a zobaczysz jaki jest twój cel

2. Eliminacja.
Wyrzucaj i naprawiaj. Bez skrupułów i sentymentów. Naucz się oddzielać wszystkie zbędne ci rzeczy. Pozostaw tylko te których, naprawdę potrzebujesz i używasz.

3. Uzupełnianie niedoborów.
Odnawiaj, odświeżaj i zastępuj. Przemyślałeś swoje potrzeby i pozbyłeś się tego co zbędne teraz czas na metodyczne sensowne uzupełnienie braków bez pośpiechu i powtarzania starych błędów



Step by step
1. oceń swoje zasoby i podziel swoją szafę na część formalną i po pracy.
po jednej stronie szafy garnitury, marynarki klubowe, koszule biurowe itd.
po drugiej stronie stroje nieformalne: dżinsy, koszule weekendowe, bawełniane spodnie, T-shirty itd.
Teraz widzisz jaki jest twój styl ?, sposób na życie ?, czego potrzebujesz od ubrań ?

2. zrób inwentaryzację zasobów. Oddaj biedniejszym wszystko czego nie wkładasz od 2 lat. Ubrania i akcesoria wymagające naprawy, przeróbek czy odplamiacza potraktuj stosownie do okoliczności. Niech z twojej szafy powieje klarownym „ Nic co zbędne. „
Jeżeli masz z czymś problem czy wyrzucić czy zostawić odłóż decyzję o kilka dni i przeprowadź selekcję raz jeszcze.

3. uzupełnianie braków . Teraz wyraźnie widać czego Ci brakuje. Czy masz z mało koszul, a może masz tylko jedną parę butów i ani jednej pary czarnych skarpetek ?
Zrób listę. W jednej kolumnie wypisz to co masz szafie. Jeżeli w kolumnę wpisales np. granatową klubową marynarkę a nie masz jej z czym nosić w drugiej kolumnie obok dopisz szare spodnie , bawełnianą białą koszulę itd. Druga kolumna stanie się Twoją listą zakupów im częściej coś się na liście powtarza, to znaczy że, świetnie pasuje do kilku zestawów i tym bardziej jest Ci potrzebne, to zakupowe priorytety. Dobrze skrojona szafa to ta gdzie większość rzeczy odznacza sie uniwersalnym ponadczasowym stylem i pasuje do wielu kombinacji.

niedziela, 22 listopada 2009

cracking dress code



niejako tytułem wstępu.
Klasyczny męski styl to precyzyjny system. Ma swoje reguły, kanony,zakazy i nakazy. Warto je znać i biegle się w nich poruszać by z szelmowskim usmieszkiem pozwolić sobie na swiadome i niecne ich łamanie.
Przecież rasowa najwyższej próby elegancja nie jest sztywna i nieustępliwa, to nonszalancka mieszanka klasyki, wysmienitej jakosci i stylowego indywidualizmu.



Gdyby nie łamanie zasad swiat stałby w miejscu