środa, 24 listopada 2010

włoskie inspiracje








GQ Italian

wtorek, 16 listopada 2010

Błyszczący garnitur

Czy gdy obowiązuje dress code business casual noszenie błyszczących garniturów jest na porządku dziennym, czy też jest zabronione?



Takie pytanie przyszło do mnie od jednego z czytelników, ale ponieważ odpowiedź może zainteresować więcej osób pozwalam sobie odpowiedzieć na forum bloga. Otóż błyszczący garnitur w ogóle się nie mieści w kanonach business dress code. Tego typu garnitur jest przypisany do świata show businessu ale nie do businessu, a to duża różnica. Ostatnio zrobił się dość popularnym elementem wielu męskich kolekcji, ale tych projektanckich, których jakikolwiek code nie obowiązuje, po za szokowaniem i uwiedzeniem publiczności. Eksploatowany przez mniejszych i większych celebrytów moim zdaniem nawet w nieobowiązujących sytuacjach jest nieelegancki. Bez względu, na jakość tkaniny i krój jest w nim coś tandetnego, coś z prostactwa i efekciarskiej potrzeby zwracania na siebie uwagi. O dziwo swojego czasu fanem błyszczących garniturów był Stefano Tonchi, którego trudno o zły gust posądzać, ale nawet on moim odczuciu w takim garniturze traci styl i klasę. (zresztą, zobaczcie sami na zdjęciach poniżej jak to działa)
Zatem zdecydowania odradzam, a już szczególnie nie do pracy, nawet w nieformalnych sytuacjach jak casual.

piątek, 12 listopada 2010

I love it



podoba mi się takie nieformalne zestawienie formalnych detali.

niedziela, 7 listopada 2010

Klasyka i Minimalizm

Taka mieszanka jest zawsze nowoczesna i wciąż piekielnie elegancka. W prostocie formy i koloru tak naprawdę tkwi jej wyrafinowana siła. Warunkiem jest doskonała jakość ubrań i perfekcyjne zgranie proporcji. Wiecej słów nie trzeba. . .


PRADA

CAROLINA HERERRA

CALVIN KLEIN

DRIES VAN NOTEN

A. HALLUCINATION

koszula w kratkę



Może to się wydawać niedorzecznością, ale wśród formalnych koszul takich stricte garniturowych też panują trendy.
Dzisiaj słów kilka o kratce Vichy albo z angielska Gingham. Raczej kojarzona z fartuszkiem kuchennym, z damską sukienką z lat 50, albo weekendową koszulą typu button down, teraz wkroczyła w świat formalnych koszul, stając się prawdziwym bestsellerem na sezon zimowy 2010/11.



Do tego stopnia ten pomysł zauroczył klientów, że biznesowe koszule w kratkę Vichy pojawiły się na półkach najbardziej konserwatywnych brytyjskich manufaktur koszulowych, TM Lewin, New & Lingwood, Charles Tyrwhitt, a nawet w kolekcji szacownego Turnbull & Asser. Wszystkie elementy formalnej koszuli pozostały bez zmian sztywny kołnierzyk, mankiet za spinki, zakładka na guzikach, tylko tkanina bardziej przyjazna i mniej poważna. Osobiście bardzo mi się podobają. Takie koszule dają możliwość ciekawych odważnych połączeń, kreatywnego zestawiania wzorów i barw. Są idealne, na co dzień do zestawień biznes corporate. Fantastycznie działają z klubowymi krawatami w pasy albo w szerokie desenie.(przypomnę dla bezpieczeństwa zasadę miksowania wzorów : wzory muszą różnić się wielkością) Wprowadzają ożywcze kolory i trochę pogodny w ponurą jesienną rzeczywistość, no i bez wątpienia odmładzają, odświeżają wizerunek, dając wrażenie poczucia humoru i dystansu do samego siebie.





czwartek, 4 listopada 2010

spinka do krawata

Szukając jakiejkolwiek podpowiedzi na temat tego czy jest w dobrym tonie, czy nie ?, na większości stron z poradami odnośnie dress code znajdziecie informacje, że jest absolutnie niedopuszczalna i w złym guście. Rozumiem, że po wczesnych latach polskiego boomu kapitalistycznego, kiedy nowopowstali biznesmeni nosili zielonkawe rozpięte dwurzędówki, kiepskie buty i złote spinki przy poliestrowych krawatach można było przypisać jej takie konotacje. Tak naprawdę spinka krawatowa to element klasycznej garderoby i tak powinna być kojarzona.



Pojawiła się w latach 20 ubiegłego wieku, jako alternatywa dla kaleczącej materiał krawata broszki (tie pin). Dostępna w formie krótkiej (tie clip), mającej długość połowy szerokości klasycznego krawata, albo w długiej (tie bar lub tie slide), stała się eleganckim i funkcjonalnym sposobem na utrzymywanie krawata blisko ciała. Często na spince umieszczano herby rodowe czy inne znaki instytucjonalne i klubowe, w końcu stanowiła centralny punkt, bezsprzecznie przykuwając uwagę.



Po latach fascynacji modą, przyśpieszenia technologicznego i niepohamowanego konsumpcjonizmu, gdzie prym wiodły wielkie znane marki odzieżowe ze swoimi silnymi brendami i jedynie słuszną nowoczesną ideą, co ? i jak nosić ?, gdy świat kilka lat temu ogarnął globalny kryzys ekonomiczny konsumenci zaczęli tracić zaufanie do dotychczasowych autorytetów w kwestii stylu i znów przychylniej spojrzeli wstecz ku sprawdzonym klasykom. Ludzie zaczęli tracić poczucie finansowego bezpieczeństwa i z większym dystansem podchodzić do markowych produktów, gdzie pod znaną nazwą i wybujałą ceną, często nie kryło się nic więcej. Zaczęli szukać klasycznych, wypróbowanych wzorów. Nastąpił czas second-handów i mody na vintage, którym niewątpliwie pomógł nagły brak pieniędzy i niepokój ekonomiczny. W second-handach odkryto zapomniane akcesoria, a wśród nich znalazły się też spinki do krawata. Modę na spinki podbiły też wielkie hity filmowe jak np. kultowy Mad Men gdzie garderoba głównych bohaterów właśnie na takich detalach jest zbudowana. W dobie ponownej fascynacji tradycyjnym krawiectwem i sztuką klasycznego stylu, spinka znów przeżywa swój renesans.
Gdy powróciła moda na spinki tym razem wykreowana nie przez domy mody, a przez ulicę wiele luksusowych marek dodało je do swojej oferty. Wartością nagle stała się wieloletnia historia firmy, tradycja. Więc marki zaczęły wygrzebywać ze swoich archiwów stare projekty wracać do zapomnianych klasycznych elementów stroju i na tym budować swój nowy wizerunek. Bottega Veneta wypuściła spinkę do krawata z łańcuchem, wykonaną w stylu vintage, ze srebra i czarnego onyksu. Alfred Dunhill i Louis Vuitton zaproponowali nowoczesną interpretację klasycznych modeli. Louis Vuitton bazując na ikonografii swojego logo i monogramu. Alfred Dunhill odwołując się do swojej długiej historii akcesoriów motoryzacyjnych i zapalniczek z lat 20. William & Son, brytyjska marka założona przez potomka słynnej rodziny Asprey, ma w swojej ofercie spinkę w kształcie ramki Art Deco, wykonaną z różowego złota i białych diamentów. Marki Montblanc i Porsche Design oferują bardziej nowoczesne projekty, wykorzystujące materiały typu stal nierdzewna czy guma, ale wciąż odwołując się do klasyki .



Styl każdego człowieka jest zawsze przejawem indywidualizmu, własnej wyobraźni wyrazem samopoczucia i sposobem komunikacji - „kim jestem ?” W sytuacjach, gdy codziennym ubiorem jest garnitur - uniform, pojawia się naturalna potrzeba wyróżnienia się z tłumu przekazania swojej indywidualności, wyjątkowości i przedstawienia siebie, jako bardziej profesjonalnego od innych. Zastosowana z wyczuciem i umiarem spinka do krawata spełniła tę potrzebę idealnie.