piątek, 8 października 2010

Wall Street Money Never Sleeps

Przepraszam was za długie niepisanie na blogu ale obowiązki zawodowe mnie po prostu pożarły
Z racji na niedawną polską premierę filmu „Wall Street Money Never Sleeps „ napiszę o tym kilka słów. Sądząc po spekulacjach trendseterów kolejna odsłona o wielkich pieniądzach znów namiesza w modzie męskiej.


Kiedy w 1987 r. na ekranach pojawił się „Wall Street” Olivera Stona kostiumy z tego filmu szybko stały się jedną z najbardziej rozpoznawalnych filmowych stylizacji. Gordon Grekko (w tej roli Michael Douglas) w białym kołnierzyku przy niebieskiej koszuli i Bud Fox (Charlie Sheen) w czerwonych szelkach przeszli do legendy kina, jako ikona stylu władzy, dużych pieniędzy i maklerskiego know how. Film stał się tym dla mody męskiej, czym dzisiaj jest „Sex in the city” dla pań.


Tym razem znów projekt kostiumów do kolejnej części filmu Oliver Stone powierzył Ellen Mirojnick. Czasy się zmieniły sytuacja gospodarcza i świat wielkiej finansjery również, więc i kostiumy musiały przejść swoją metamorfozę. Przez te lata dress code na Wall Street ewaluował. W zależności od firmy jest on różny, ale we wszystkich obowiązuje przywiązanie do drogich luksusowych dodatków i dizajnerskich markowych butów. Z jednej strony wciąż są firmy, w których preferowany jest nienaganny prosty styl, ale na drugim krańcu skali są firmy, które zachęcają do bardziej zrelaksowanego stylu typu dress code casual. Są nawet takie, których maklerzy mogą występować w szortach, koszulkach polo i bajsbolówkach. Wall Street jest różnorodne, ale wciąż pozostaje symbolem drogiego stylu, pełnego zaufania do własnej osobowości i polotu. Na tej bazie powstały kostiumy do nowego filmu. Jak przystało na czasy załamania koniunktury kostiumy są bardziej subtelne z pozoru nawet nudne, ale w detalu wciąż pozostają niebagatelnie luksusowe, wysmakowane i bardzo nowoczesne. Na początku filmu Gordon Gekko w jednorzędowym szarym wełnianym garniturze od Canalli jak rekin czai się do ataku. Jego koszule najpierw białe i błękitne potem stają się grubsze i bardziej kolorowe. Wszystkie użyte materiały pochodzą od słynnych wytwórców Dormeuil, Holland & Sherry. W końcówce filmu mamy doczynienia już z prawdziwym bespoke najwyższej próby. Chyba nieprzypadkowo w scenariuszu zaplanowano przeprowadzkę Mr. Gekko do Londynu. Zatem mamy idealne miarowe krawiectwo z Salvile Row, buty szyte na miarę i luksusowe dodatki (łańcuszek od zegarka- jaki smaczek). Po prostu każdy szczegół garderoby jest wart uwagi. Filmowy partner Gordona Jake Moore, grany przez Shia LaBeouf podobnie do swojego idola jest bogaty rządny władzy i chce od życia wszystkiego, co najlepsze. Nosi szyte na miarę garnitury każdy wart, ponad 6500$, ale z nieco cieńszej tkaniny, bardziej włoskie, bardziej zadziorne. Koszule zapinane pod szyją na dwa guziki i krawaty od Hermesa. Wszystko ultra nowoczesne o ostrej linii by podkreślić drapieżność i zachłanność na sukces. A do tego mokasyny od Ferregamo i nonszalancka skurzana kurtka od Belstaff. Bo właśnie takie jest współczesne Wall Strett. Szybkie, modne ale i luksusowe. Specjaliści od nadchodzących trendów uważają, że nowy film Olivera Stano to świetna pożywka dla męskiego świata mody i ,że np. okulary Pana Gekko w jasnej przeźroczystej oprawce teraz staną się nowym must have it. Zapewne tak będzie bo świat potrzebuje inspiracji, a ja swoją drogą zapraszam do kina, chociażby dla samego podglądania męskiego rasowego stylu no i rzecz jasna dobrego aktorstwa.




6 komentarzy:

  1. Właśnie wróciłem z kina. Myślę, że ubrania były okropne. Gekko może stanie się ikoną mody, ale na pewno nie stylu. Kostiumografka pokazała ostentacyjne, drogie i krzykliwe ubrania- jeśli tak ubierają się rekiny finansjery na Wall Street to wykonała kawał dobrej roboty.
    Londyńskie garnitury Gordona również mnie rozczarowały, a jeden z nich (czarny lub granatowy żakard w scenie nocnej w biurze) to już prawdziwy koszmar.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Wojtku, przesadzasz. Nie były wcale oscentacyjne. Mnie wydały się nudnawe i płaskie. Ale z tego co wiem rzeczywiście w fazie przygotowawczej do zdjęć zrobiono bardzo porządny i żmudny research w autentycznym środowisku Wall Street. Zatem nie jest to dowolna fantazja kostiumografa tylko prawda czasów - prawda ekranu. pozdro. do jutra.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gekko zupełnie inny typ niz w pierwszej czesci, bardziej przypomina zdegenerowanego pisarza w stylu charlesa bukowskiego niz rekina finansjery

    OdpowiedzUsuń
  4. wlodek filipek :
    masz calkiem calkiem blog,w przeciwienstwie do
    macaroni bardziej przyjazny konsumentowi
    jesli chodzi o kopiowanie to musisz to zaakceptowac wlosi z anglikami troche francuzi przeniesli zywcem bez zadnego zazenowania tkaniny, styl butow piwa i rodzaj szycia i nikt nie boczy sie.prowadz blog moze tu luzna sugestia walnij cos wiecej o butach ,macaroni mjal odcinek rewelacyjny o butach ale poniewaz lubi kopiowac to mu brakuje animuszu,ty natomiast masz cudne zdjecia, ja sie moda zaczelem zajmowac znowu po 30 letniej przerwie na wielu kwestiach sie kompletnie nie znam ale to co zaczelem cwiczyc to uszycie koszuli pewna firma w polsce ma ze mna cyrk gdyz krok po kroku rozwijam pomysl koszuli na marginesiepierwsza koszule uszyle w 1972 lub 73 roku na placu konstytucji w warszawaie,teraz chce uszyc kurtke ze skury wczoraj szukalem 4 godziny info gdzie ktorobi kurtki,jesli cie to bawi to daj cos na blogu
    na koniec znalazlem ciebie dziekiwpisowi na macaroni tak ze mozna powiedziec ze macaroni robi dobra robote..... ty tez
    czesc wlodek filipek

    OdpowiedzUsuń
  5. odp. dla anonimowy. Osobiście uważam że zabieg ubrania Mr. Gekko w blade szarości i błękit jest z punktu widzenia tworzenia charakterystyki postaci bardzo dobry. Rekinem finansiery byl w częsci pierwszej teraz facet wyszedł z więzienia i zaczyna polowanie od początku więc został tylko rekinem. Zimne kolory są nowoczesne ale i beznamiętne, bezemocjonalne. O to chodziło. Charles Bukowski był zdecydowanie bardziej malowniczy i ludzki.

    OdpowiedzUsuń
  6. odp. dla Włodek. Dzieki za miły komentarz. Może napiszę past o butach dawno się noszę z tym zamiarem. Jak znajdziesz sensowny zakład kuśnierski daj znać. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń